Ekonomiści bardzo lubią tworzyć różnego rodzaju wskaźniki określające pewne zjawiska zachodzące w gospodarce. Część z nich nawiązuje do elementów naszej popkultury czy szeroko pojętego mainstreamu. Jednym z lepszych przykładów jest tzw. Wskaźnik BigMaca. Na bazie kosztu popularnej kanapki, wskaźnik obrazuje parytet siły nabywczej. Swojego indeksu (choć bardzo nieoficjalnego) dorobiła się także marka Apple.
Wskaźnik iPhone’a ma nam zobrazować ile dni przeciętnie muszą pracować obywatele danego kraju, by pozwolić sobie na zakup urządzenia mobilnego stworzonego przez giganta technologicznego z Cupertino.
iPhone jest powszechnie postrzegany jako produkt luksusowy, co wiąże się z jego wysoką ceną. Model iPhone 12 Pro wyceniany jest na ponad 5000 PLN. Sprawdźmy zatem, jak długo musimy na niego pracować nad Wisłą.
Przy założeniu, że przeciętne wynagrodzenie w naszym kraju wynosi 5338 PLN brutto (3851 PLN netto), statystyczny Kowalski musi pracować na wymarzone urządzenie mobilne przez trochę ponad 28 dni roboczych. Jak wypadamy na tle innych krajów?
Najkrócej (według zestawienia indeksu) na nowego iPhone’a trzeba pracować w Szwajcarii. Helweci potrzebują “zaledwie” 4,4 dnia, by móc pochwalić się nowym iPhonem. Najgorzej pod tym względem jest w Indiach oraz Meksyku. Obywatele tamtejszych państw muszą pracować przez blisko dwa miesiące (a dokładnie 54,4 dni)!
Podobny wynik, co Polska, osiągnęli m.in. Malezyjczycy (29,1 dni), Litwini (27,8 dni) oraz Chińczycy (26,7 dni).
Optymistycznie może nastrajać fakt, że statystyki dla naszego kraju poprawiły się w porównaniu do klasyfikacji z 2019 roku. Odnotowaliśmy wynik lepszy o 3,5 dnia.
Źródło: Tabletowo.pl
Dodaj komentarz
Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *