Administracja Białego Domu przestrzega i aktywnie walczy z Huawei, które uważa za zagrożenie dla cyberbezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych i sojuszników. Tymczasem magazyn Forbes donosi, że dużo bardziej podejrzana jest inna chińska marka – Xiaomi.
Według redaktora Gabriel Cirlig, producent Xiaomi zbiera niemal wszystkie dane na temat użytkownika. Lista zarzutów jest długa – chodzi m.in. o: listę połączeń, odwiedzanych stron, otwieranych folderów, zmienianych ustawień, słuchaną muzykę czy zrzuty ekranu.
Co ciekawe, dane są zbierane w trybie incognito, a także przy korzystaniu z przegladarki DuckDuckGO. Problem ma dotyczyć m.in. takich modeli urządzeń jak Redmi Note 8, Xiaomi Mi 10, Redmi K20 i Xiaomi Mi Mix 3.
Redakcja Telepolis.pl otrzymała w tej sprawie niniejszą informację od biura prasowego Xiaomi:
Xiaomi jest zaniepokojone tym co przeczytało w artykule opublikowanym przez Forbes. Firma uważa, że została źle zrozumiana w związku z tym, co przekazała odnośnie zasad związanych z polityką prywatności danych. Prywatność i bezpieczeństwo internetowe naszych użytkowników są najwyższym priorytetem w Xiaomi. Jesteśmy przekonani, że ściśle przestrzegamy i stosujemy się do lokalnych przepisów i regulacji. Jesteśmy w kontakcie z Forbes, by wyjaśnić tę niefortunną, błędną interpretację.
Dodaj komentarz
Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *